Wielki Czwartek 2021
Ten czas w Kościele zawsze jest okresem intensywnym. Od kilku tygodni posługuję w Santa Cruz, największym mieście w Boliwii. Przy naszym kościele nie ma co prawda parafii, ale wiele osób przychodzi do nas każdego dnia na Mszę.
Ostatnich kilka dni było dla nas bardzo intensywnych i pod znakiem sakramentu kapłaństwa. Tydzień temu jeden z naszych współbraci, ojciec Leonard przyjął święcenia kapłańskie w naszym kościele. We wtorek o. Eugeniusz Kantor miał 38 rocznicę święceń, a dziś przeżywamy Wielki Czwartek, dzień ustanowienia Eucharystii i Kapłaństwa.
Dziękuję Bogu za to, że jestem kapłanem!
To wielki dar, ale i odpowiedzialność. Przychodzą czasem chwile cięższe, są smutki, ale i jest wiele radości. Ze wszystkich aspektów tego powołania, najbardziej cenię i lubię sprawowanie sakramentu pokuty. Można się wzruszyć będąc świadkiem i uczestnikiem nawrócenia, powrotu do Boga, czasem po bardzo wielu latach. Móc otrzeć łzy wzruszenia i radości po udzieleniu rozgrzeszenia.
Nie jest to medialne, nikt o tym nie pisze, nikt tego nie pokazuje, nie pojawia się to w mediach. Obowiązuje tajemnica. Jest to wielkie misterium, które zawsze odbywa się tylko między penitentem (spowiadającym się), kapłanem a Bogiem.
Piszę to w Wielka Środę w nocy, po prawie 6 godzinach spędzonych dziś w konfesjonale.
Pozdrawiam wszystkich i zapewniam o mojej modlitwie, prosząc jednocześnie o wzajemność.
Pax et bonum! +